sobota, 21 października 2017

Memory Glasses



Memory Glasses
                Produkt opracowany przez firmę Memory Glasses trafiał dokładnie w potrzeby Waltera Schmidta i całego działu marketingu.  Specyfika ich pracy polegała na budowaniu relacji z potencjalnymi klientami, co oznaczało częste spotkania  z wieloma ludźmi. Pamięć ludzka, a w szczególności pamięć do twarzy, potrafi być kapryśna. Na ogół nie ma problemu z rozpoznaniem kogoś, z kim służbowo spotykamy się regularnie co kilka miesięcy. Gorzej z partnerami biznesowymi poznanymi na sympozjach lub konferencjach, kiedy to w ciągu kilku dni wymienia się po parę zdań z setkami osób i na pożegnanie wręcza wizytówki.  Po pewnym czasie trudno jest skojarzyć zapisane na nich nazwiska i tytuły  z twarzami. Na kolejnej imprezie dochodzi do kłopotliwych sytuacji.  „Cześć, Walter! Pamiętasz mnie?” – pyta facet, którego twarz jest znajoma, ale za cholerę nie wiadomo skąd. Wypadałoby pamiętać, bo może to być ważny klient, a ludzie lubią czuć się kimś szczególnym i ważnym. Nie służy to budowie dobrej relacji jeśli się okazuje, że nie potrafimy odgrzebać w pamięci ich nazwisk, bo z ich punktu widzenia wygląda to tak, jakbyśmy ich lekceważyli. Dobrze jeśli  w ogóle zapytają czy się ich pamięta. W takim przypadku można jakoś wybrnąć. „Gdzie to się ostatnio spotkaliśmy? Na sympozjum w Wiedniu?” ”Nie, nie, to było w Hamburgu”. I tak, zadając kilka zręcznie sformułowanych pytań, krok po kroku można dyplomatycznie ustalić z kim mamy do czynienia. Gorzej jeśli rozmówca w ogóle nie bierze pod uwagę, że możemy go nie pamiętać. Uważa za oczywiste, że wiemy kim jest i zaczyna rozmowę jak z bliskim znajomym.
                Okulary firmy Memory Glasses rozwiązują te  problemy.  Skanują obraz osoby, na którą patrzymy i porównują z wizerunkami twarzy zapisanymi w zewnętrznej bazie danych. Łączność odbywa się przez specjalną aplikację na smartfon, bo baza zapamiętanych twarzy oraz oprogramowanie do ich identyfikacji ma zbyt dużą pojemność aby przy zastosowaniu  obecnej technologii dało się to wszystko zmieścić w okularach, które powinny wyglądać normalnie. Użytkownik może dopisać do bazy informacje dotyczące danej osoby, które są wyświetlane na szkłach okularów.      
Pomimo tego, że produkt nie był tani, firma zamówiła okulary dla wszystkich pracowników marketingu. Walter Schmidt znów miał okazję docenić ich użyteczność biorąc udział w kolejnej konferencji. Właśnie trwała przerwa na kawę i  w holu sąsiadującym z salą obrad kłębił się tłumek uczestników.  Do Waltera zbliżał się ubrany w elegancji garnitur mężczyzna w średnim wieku. Na tle jego sylwetki  w szkłach okularów pojawił się migający czerwony punkcik, co oznaczało, że Memory Glasses identyfikują obserwowaną osobę. Po chwili miganie ustało i wyświetliła się zielona kropka. Obiekt został odszukany w bazie danych. Walter na wewnętrznej stronie szkieł odczytał komunikat: „Stefan Koeller. Szef zaopatrzenia BVF Industry. Żona ma na imię Nicole. Córka Gudrun studiuje medycynę”. Nie przypominał sobie Koellera. Gdzieś musieli się zetknąć. Firma BVF była ważnym, potencjalnym klientem więc należało odnowić znajomość.
- Witaj, Stefan! – uśmiechając się szeroko wyciągnął rękę w stronę mężczyzny. – Co u Nicole? Jak się ma Gudrun? Na którym to już jest roku? Zdecydowała jaką specjalizację wybierze po studiach?
Po  minie Koellera widać było, że nie kojarzy z kim ma do czynienia, ale próbuje nie dać tego po sobie poznać skoro rozmówca najwyraźniej  dobrze go  zna.
-Typowy objaw. – pomyślał Walter – Czujesz się, chłopie, winny że mnie nie pamiętasz, a ja wiem tyle na twój temat. Powinieneś sobie kupić okulary.
Wymienili kilka zdań jak dobrzy znajomi. Walter był zadowolony. Za kilka dni można będzie do Stefana zadzwonić z jakąś biznesową ofertą.
Czerwony punkcik w okularach zamigotał po raz kolejny na widok łysawego, solidnie zbudowanego mężczyzny. Po chwili punkcik zmienił kolor na zielony i pojawiła się informacja: „Heinrich Scharf. Wiceprezes Schwalbe GmbH. Lubi grać w golfa”. Walter nie mógł sobie przypomnieć skąd zna tego człowieka ale korzystając z podpowiedzi Memory Glasses zagaił:
- Cześć Heindrich! Jak tam golf? Dajesz radę jakość dociągnął do osiemnastego dołka?
Scharf spojrzał na niego zaskoczony.
- Przepraszam, nie przypominam sobie  żebyśmy się znali. – burknął.
- Pieprzony arogant! – pomyślał Walter. – Jak masz sklerozę to spraw sobie Memory Glasses.  
Ze zdenerwowania zapomniał, że sam też nie kojarzył gościa. Incydent jednak od razu przestał mieć  znaczenie, bo jego uwagę zaabsorbowała piękna kobieta ubrana w gustowny kostium.  Okulary szybko ją zidentyfikowały i zaskoczony Walter przeczytał komunikat: „Ingrid Grundmann. Dziennikarka. Przespałem się z nią po bankiecie na konferencji w Kopenhadze”. Informacja zaszokowała go bo nie pamiętał tej kobiety.
-Choroba! Musiałem być nieźle nawalony, skoro nie kojarzę takiej laski. – pomyślał.
Nie bardzo wiedział jak zareagować. Sytuacja była niezręczna. Po wspólnej nocy wypadałoby zadzwonić, odezwać się, a on nie pamiętał jej ani z wieczoru po bankiecie ani nawet z poranka.  Zanim zdecydował się co powiedzieć Ingrid minęła go jakby był powietrzem, nie zaszczycając spojrzeniem. Walter czuł, że zasługuje na takie traktowanie bo kobieta miała prawo czuć się wykorzystana jak przedmiot. Nagle olśniła go zaskakująca myśl:
-Zaraz! Przecież ja w ogóle nie byłem na żadnej konferencji w Kopenhadze!
Coś było nie tak. Zdarzało się, że nie kojarzył twarzy dawno widzianego człowieka z nazwiskiem i wtedy podpowiedzi okularów pomagały mu przypomnieć sobie okoliczności poznania. Jednak w takich przypadkach na ogół miał wrażenie, że człowieka skądś zna. Tymczasem dziś system Memory Glasses twierdził, że zna trzy osoby, których w ogóle nie pamiętał i co do których dałby głowę, że nigdy ich nie spotkał. Zrobiło mu się zimno, bo myśl jaka się nasuwała była dramatyczna. Najwyraźniej ktoś włamał się do jego bazy danych i zhakował informacje tam zgromadzone. Firma Memory Glasses zapewniała, że osobiste konta użytkowników są w pełni bezpieczne. Baza danych znajdowała się jednak gdzieś w chmurze, a hakerzy potrafią łamać nie takie zabezpieczenia. Walter Schmidt w panice starał się ocenić konsekwencje. Mniejsza o to, że ktoś wrzucił mu na konto informacje o ludziach, których nie znał. Ciekawe, swoją drogą, po co? Czy tylko dla kawału? Gorzej, że ktoś mógł przejąć jego dane o klientach i kontakty. Jeśli to wpadnie w ręce konkurencji to będzie tragedia. Niektórzy klienci też nie byliby zachwyceni, gdyby się dowiedzieli jakie komentarze pod ich adresem wpisał do bazy. Gorączkowo starał się sobie przypomnieć w ilu przypadkach wpisał dane wrażliwe, na przykład informacje o wielkości prowizji, na jakie się umówił.
Podczas gdy Walter snuł te ponure rozważania, w jego kierunku zbliżył się  Bruno Hornbach. Był to stary kumpel, którego znał od dzieciństwa, i z którym na boku robił różne interesy. Oczywiście, nie potrzebował Memory Glasses żeby wiedzieć kogo spotkał. Mimo to okulary zamigotały czerwonym punkcikiem i wyświetliły informację: „Bruno Hornbach. Kręci jakieś niewyraźne lody z tym kretynem Walterem Schmidtem”.
W tym momencie Walter zrozumiał, że włamanie do jego bazy danych nie miało miejsca.  Po prostu, przez pomyłkę, zamienił się na okulary z szefem.