niedziela, 15 grudnia 2019

Trzy wigilie


Trzy wigilie

24 grudnia 2014

                - Świetny ten karp w galarecie. – powiedział Tomasz odsuwając talerz. – Wyjątkowo ci się udał. Zawsze był na wigilijnym stole ale nigdy mi tak nie smakował.

                - Bo to wyjątkowa wigilia. – odpowiedziała Katarzyna. – Pierwsza w naszym własnym domu. Nic dziwnego, że wszystko smakuje inaczej, jakoś lepiej. Zawsze myślałam, że potrawy wigilijne przygotowane przez moją mamę są wyjątkowe, że ja nigdy  nie nauczę się tak gotować.

                - Smaki dzieciństwa zawsze pamiętamy, a smaki tego co nasze mamy przygotowały na wigilię pamiętamy szczególnie. Ale od dziś będę pamiętał tylko smak naszej pierwszej własnej kolacji wigilijnej.

                - Wiesz, jestem szczęśliwa, po prostu szczęśliwa.

                - Ja też. Życzmy sobie aby na zawsze tak pozostało. 


24 grudnia 2016

                - I co, smakuje ci? Może być docenił, że od dwu dni nic innego nie robię, tylko przygotowuję tę kolację.

                - Tak, świetne.

                - Tylko tyle masz do powiedzenia? Wiesz, nie tak sobie wyobrażałam te święta. Żyjemy razem ale osobno. Na co dzień nie rozmawiamy ze sobą, więc liczyłam, że może chociaż w wigilię się odezwiesz. Podobno w tę noc nawet zwierzęta mówią.

                - Oczywiście, chciałbym porozmawiać. Ale nie ułatwiasz tego. Trudno powiedzieć coś sensownego tak na zawołanie.

Katarzyna poczuła, że jej telefon wibruje.

- To postaram ci się to ułatwić. Pójdę do kuchni żeby przygrzać i podać pieczonego karpia. Przygotuj w tym czasie świąteczną przemowę.

Wyszła z pokoju, przeszła do łazienki i zamknęła za sobą drzwi.

- Nie mogę teraz rozmawiać… Też chciałabym być z tobą. Marzę o tym abyśmy razem mogli świętować wigilię.  Ale jeszcze nie dziś. … Ja też cię kocham. 


24 grudnia 2018

                - Wyśmienity ten karp w galarecie. – powiedział Tomasz odsuwając talerz.-  Udał ci się jak zawsze.

                - Wiesz, c
ieszę się, że świętujemy tę wigilię razem. Różnie między nami bywało, ale teraz wiem co jest najważniejsze. Dziwię się jak mogłam być tak głupia. Niewiele brakowało a popsułabym wszystko.

Tomasz poczuł, że jego telefon wibruje.

- Przepraszam na chwilę.

Wyszedł z pokoju, przeszedł do łazienki i zamknął za sobą drzwi.

- Nie mogę teraz rozmawiać…