środa, 14 sierpnia 2019

Program


Program
                W miarę zbliżania się terminu kolejnych wyborów coraz większa grupa ludzi dochodziła do wniosku, że żadna z partii politycznych nie reprezentuje w pełni ich poglądów. Istniejące partie koncentrowały się na stawianiu sobie wzajemnych zarzutów zamiast zająć się rozwiązywaniem realnych problemów społecznych.  Jeśli już sformułowany został jakiś program, to był on pomyślany głównie dla zyskania dodatkowych głosów drogą przekupienia określonej grupy wyborców.  Takie wartości jak zdrowy rozsądek, umiar czy zwykła przyzwoitość traciły coraz bardziej na znaczeniu.
                Znalazła się jednak grupa obywateli, która postanowiła to zmienić. Skrzyknięto się na forach internetowych i powołano Partię Sprawiedliwości Społecznej. Jak sama nazwa wskazuje, celem tej nowej formacji politycznej nie miała być cyniczna walka o władzę i związane z nią profity lecz wprowadzenie takiej polityki, która ludziom pracowitym i prawym gwarantowałaby uczciwe dochody adekwatne do pracy jaką wykonują na rzecz społeczeństwa.  Aby przełożyć  te szczytne zamiary na język praktyki założyciele Partii Sprawiedliwości Społecznej zorganizowali kongres programowy. W odróżnieniu od innych partii, nie trwoniono pieniędzy na baloniki, oprawę muzyczną i inne atrybuty kampanii w amerykańskim stylu lecz zaproszono ekspertów do rzeczowej debaty.
                Siłą rzeczy osią dyskusji stał się program 500+, który w ostatnich latach decydował w znacznej mierze o wynikach wyborów. Uczestnicy kongresu byli zgodni co do tego, że program w obecnej wersji nie czyni zadość wymogom sprawiedliwości społecznej.  Mówcy zadawali pytanie czy to jest w porządku aby po pięćset złotych otrzymywali tylko ci, którzy aktualnie wychowują dzieci.  Przecież znaczna część społeczeństwa wychowała dzieci w przeszłości, kiedy warunki materialne były trudniejsze. Dlaczego zatem korzyści z programu odnosić mają tylko ci, którzy i tak mają łatwiej niż rodzice sprzed lat? W głosowaniu podjęto uchwałę, że tym, którzy wychowali dzieci w przeszłości powinna przysługiwać rekompensata w wysokości  500 zł miesięcznie za okres 18 lat czyli po 108 tysięcy złotych.  Pewne kontrowersje wzbudziła kwestia czy rekompensata powinna przysługiwać bez względu na to, kiedy dziecko wychowano. Dyskusja nie dotyczyła tego czy program ma obejmować dzieci wychowane w okresie zaborów, gdyż ze względów biologicznych osób, które wychowały dzieci przed 1918 rokiem już nie ma. Nikt z uczestników kongresu nie miał wątpliwości co do tego, że rekompensata należy się za dzieci wychowane w okresie międzywojennym, gdyż przyczyniało się to do umocnienia niepodległego państwa. Podobnie potraktowano dzieci z  okresu okupacji. Nikt nie kwestionował, że wychowywanie potomstwa w tym ponurym czasie było patriotycznym obowiązkiem mającym na celu utrzymanie biologicznej substancji narodu zagrożonego wyniszczeniem.  Wątpliwości pojawiły się w kwestii dzieci wychowanych w okresie PRL-u. Niektórzy mówcy argumentowali, że posiadanie potomstwa w tamtych latach było sprzeczne z polska racją stanu gdyż dostarczało jedynie siły roboczej imperium sowieckiemu oraz mięsa armatniego armiom Układu Warszawskiego. Mniej zacietrzewieni dyskutanci wskazywali, że jeśli dzieci z okresu okupacji zostaną potraktowane inaczej niż dzieci z okresu PRL, to pojawią się  problemy praktyczne w rozgraniczeniu tych dwu epok. Wojna w Europie skończyła się formalnie 8 maja 1945 roku, ale przecież co najmniej od manifestu z 22 lipca 1944 można było spodziewać się, że nasz kraj znajdzie się w radzieckiej strefie wpływów. Z drugiej strony, co najmniej do wyborów w 1948 roku i do wyjazdu z kraju premiera Mikołajczyka co niektórzy mogli się łudzić, że sprawy potoczą się inaczej.  Ostatecznie przeważył argument, że rekompensata należy się wstecz za każde dziecko, niezależnie od daty urodzenia, gdyż pozbawienie jej roczników wyżu demograficznego z lat 50-tych XX wieku mogłoby się spotkać z nieprzyjaznym odbiorem społecznym.
                Kolejni mówcy zwrócili uwagę na to, że program 500+ w obecnej postaci nie rozwiązuje problemów demograficznych gdyż nie spowodował znaczącego wzrostu liczby urodzin.  W dyskusji zgodzono się co do tego, że winę za taki stan rzeczy ponoszą ci, którzy nie mają dzieci. Aby temu zaradzić podjęto uchwałę wzywającą do wypłaty 108 tysięcy złotych z góry wszystkim dorosłym, którzy dzieci na razie nie mają. Beneficjenci będą zobowiązani do postarania się o  dziecko w okresie do pięciu lat, a jeśli nie spełnią tego wymogu to będą musieli zwrócić dotację wraz z karnymi odsetkami. Takie uregulowania prawne powinny zmobilizować do działania osoby nie doceniające znaczenia prokreacji dla narodu.
                Obecni na kongresie eksperci z zakresu ekonomii zwrócili uwagę na konieczność oszacowania kosztów proponowanych programów oraz potrzebę zapewnienia źródeł finansowania. Uzgodniono, że odpowiedzialna partia powinna raczej  przeszacować niż  niedoszacować koszty gdyż tak będzie bezpieczniej dla budżetu.  Przyjęto zatem, że 108 tysięcy złotych zostanie wypłacone każdemu, gdyż w tym przypadku rzeczywiste  koszty z pewnością nie przekroczą prognozowanych. Po pomnożeniu 38 milionów obywateli przez 108 tysięcy uzyskano wynik 4 biliony 104 miliardów złotych.  Celem ustalenia ile zer ma bilion poproszono o pomoc uczestniczących w kongresie matematyków. Eksperci, jak to eksperci, skomplikowali sprawę mówiąc, że to zależy od kraju, gdyż na świecie występują różne systemy. Ostatecznie uzgodniono, że chodzi o dwanaście zer po czwórce i ze zgromadzeniem takiej sumy kongres programowy musi się zmierzyć. Pośród dyskutantów znaleźli się ekonomiści, którzy kwestionowali konieczność zabezpieczenia środków w pełnej wysokości. Argumentowali, że dodrukowanie pieniądza bez pokrycia spowoduje wzrost inflacji co pomoże polskim sklepom w walce z dużymi sieciami handlowymi, znajdującymi się, jak wiadomo, w rękach obcego kapitału. Albowiem w warunkach wysokiej inflacji w czasie potrzebnym na pokonanie odległości od półek do kasy w hipermarkecie ceny będą wzrastać na tyle, że klientom bardziej opłaci się kupować w małych sklepach, w których do kasy można dotrzeć szybko. Większość uczestników kongresu   nie podzieliła jednak takich poglądów.  Rozpatrywano różne dodatkowe źródła finasowania. W rezultacie uchwalono, że środki na realizację  programu można uzyskać wstrzymując dofinasowanie do wymiany pieców węglowych na bardziej nowoczesne. Uznano za oczywiste, że środki przeznaczane na walkę z emisją dwutlenku  węgla są marnowane. Jeśli bowiem uwierzyć, że powodem ocieplenia klimatu jest wzrost emisji tego gazu, to nie należy ograniczać jego emisji lecz, wręcz przeciwnie, należy ją zwiększać. Zwiększenie emisji spowoduje taki wzrost temperatury, że palenie w piecach stanie się niepotrzebne, i problem dwutlenku węgla rozwiąże się sam. W kontekście kryzysu klimatycznego za szczególnie szkodliwą uznano walkę ze smogiem. Zdrowy rozsądek podpowiada, że jeśli w atmosferze znajdzie się wystarczająca ilość dymu to energia słoneczna nie będzie docierać do powierzchni planety i klimat się ochłodzi. Istnieją na to twarde dowody naukowe. W 1883 roku nastąpiła erupcja wulkanu Krakatau, który wyrzucił do atmosfery tyle pyłu, że w nadchodzących latach nastąpił spadek średnich temperatur na Ziemi. Przedstawiono wyliczenia wskazujące, że jeśli pozostawić kopciuchy w spokoju, to poradzą sobie one z globalnym ociepleniem lepiej niż jakiś tam indochiński wulkan. Główny efekt finansowy wstrzymania dofinasowania dla wymiany pieców nie będzie jednak polegał jedynie na zaoszczędzeniu środków marnowanych do tej pory na ten cel.  Badania naukowe dostarczają dowodów na to, że smog powoduje skrócenie średniego czasu życia, co ma kolosalny, korzystny wpływ na budżet.  Każdy rok skrócenia życia na emeryturze przynosi wielkie oszczędności w postaci zmniejszenia dotacji dla ZUS. Dodatkowo rozwiąże to problemy służby zdrowia, bo jak wiadomo kolejki do lekarzy specjalistów powodowane są głównie przez emerytów, którzy z nudów łażą po przychodniach i zawracają głowę, że im strzyka w plecach. Skrócenie średniego czasu życia zlikwiduje kolejki do lekarzy oraz radykalnie ograniczy wydatki na ochronę zdrowia. Podjęto uchwałę, na mocy której po wygranych wyborach specjaliści z Akademii Medycznych we współpracy ze specjalistami z Politechnik zobowiązani będą do obliczenia ilości pyłu zawieszonego w powietrzu koniecznej do zredukowania  średniego czasu pobierania emerytury do poziomu dwu lat.
                Sformułowany program uznano za spójny i spełniający wymogi sprawiedliwości społecznej. Wszyscy zostaną objęci programem 500+, problem ocieplenia klimatu zostanie rozwiązany z korzyścią dla miejsc pracy w przemyśle węglowym, a przy okazji znikną kłopoty ze służbą zdrowia.
                Niestety, sondaże opinii publicznej przeprowadzane po ogłoszeniu programu Partii Sprawiedliwości  Społecznej nie wykazały wzrostu poparcia dla tej formacji. Społeczeństwo mamione od lat populizmem okazało się niegotowe na akceptację nowatorskich  rozwiązań zrywających z dotychczasową, złą praktyką.